aaa4
Nowy forumowicz
Dołączył: 01 Gru 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 16:14, 11 Gru 2017 |
|
|
- A nie możemy mieć tego dziecka?
- Zosiu, ja jestem księdzem! Nie mogę trzymać na plebanii żadnych dzieci! Nie rozumiesz tego!? To niemożliwe!
- Ale to również moje dziecko! Pozwól, że przynajmniej to przemyślę!
Ksiądz Zygmunt popatrzył zdumiony na Zosię, która podniesionym głosem, po raz pierwszy zaznaczyła swoją obecność w jego życiu.
- Dobrze, maleńka. Wiem, że to dla ciebie trudna decyzja. Chodźmy teraz spać, a jutro porozmawiamy - zakończył i wychylił drinka.
Zosia nie zmrużyła oka tej nocy. Zawsze chciała mieć dzieci. Wychowując się w gromadce berbeciów, mimo wielu niedogodności takiego życia, nie wyobrażała manicure kabaty małżeństwa bez dzieci. Po dwóch latach z Zygmuntem dotarło do niej, iż jest od niego w pełni zależna i skazana wyłącznie na niego. Nie może liczyć na żadne inne, normalni małżeństwo, bo niby z kim - skoro nawet nie miała okazji nikogo odpowiedniego spotykać? Pogodziła się z tym. Oddała się cała temu człowiekowi! Ale do tego wieczora nie zdawała manicure kabaty sprawy, że nie może mieć dzieci! Coraz bardziej utwierdzała się w mocnym postanowieniu:
- Mogę żyć bez luksusów, mogę być służącą, pomiotłem - ale żeby nigdy w życiu nie mieć dziecka!?! Co to, to NIE!!!
- I co? Zapytał proboszcz, po zjedzonym w milczeniu śniadaniu.
- Nic. Idę porozmawiać z mamą.
- Nie waż się mówić o tym nikomu! To sprawa pomiędzy tobą i mną!
Zagrzmiał ksiądz Zygmunt. Wstał gwałtownie od stołu i stanął przed nią, jakby chciał zagrodzić jej drogę.
- Zostaw mnie! Nie zabiję swojego dziecka!
Zosia wyrwała pochwyconą w uścisku rękę i wybiegła z płaczem na podwórko plebanii. Wsiadła na rower i po kilkunastu minutach zapukała do rodzinnego domu. Bronka słuchała córkę jak porażona prądem. Była zdruzgotana.
- Co ty teraz zrobisz, córuś? Co my teraz zrobimy?! - zaczęła zawodzić.
- Jak to co!? Urodzę to dziecko, a on będzie się musiał z tym pogodzić! Co ja jestem - jaka kurwa!? Rzecz do [link widoczny dla zalogowanych]
rozporządzania!?
Jeszcze tego samego dnia, wieczorem ksiądz Zygmunt zajechał do Kowalów. Tym razem jednak miał przeciwko manicure kabaty już dwie zdeterminowane kobiety.
- Nie może ksiądz proboszcz tego Zosi nakazać! Nie może! Ona tego i tak nie zrobi, jużem z nią gadała. Takie jej prawo - dziecko mieć!
Bronka stała twardo za pierworodną. Proboszcz próbował jeszcze paktować:
- Niech jedzie ze mną, to z nią spokojnie porozmawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|